Dzisiaj odbył się pierwszy konkurs 60. Turnieju Czterech Skoczni. Odbył się, ale nie bez przeszkód.
Skoczkowie skakali według systemu KO. Polega on na tym, że skacze się "w parach", tzn. zawodnik, który zajął pierwsze miejsce w kwalifikacjach skacze z tym, który zajął 50., osoba z drugiego miejsca z tą, która miała 49., itd. Do drugiej serii przechodzi 25 skoczków, którzy pokonali swoich przeciwników oraz 5 "lucky loserów", którzy przegrali w bezpośredniej rywalizacji, ale osiągnęli najlepsze wyniki.
O 16:30 rozpoczął się konkurs i swoje skoki oddało 34 zawodników, ale z powodu gęstego śniegu jury zdecydowało, żeby pierwsza seria rozegrała się od nowa. Większość zawodników odetchnęła z ulgą, ponieważ nawet ci najlepsi nie poradzili sobie z pogodą.
Dzisiaj skoki były bardzo różne, od tak krótkich jak 90,5 m Johana Remena Evensena do 137,5 m Gregora Schlierenzauera. Dla porównania rekord skoczni w Oberstdorfie to 143,5 m.
Zwyciężył Gregor Schlierenzauer. Poszybował na 133 m i 137,5 m. Pokonał rywali o ponad 18 punktów. W takiej formie nie jest wykluczone, że to właśnie on wygra kolejne konkursy TCS.
Drugą pozycję zajął lider tego sezonu - Andreas Koffler. Oddał dwa świetne skoki: 131 m i 133,5 m.
Na najniższym stopniu podium znalazł się Thomas Morgenstern ze stratą 0,9 pkt. do drugiego miejsca. Wylądował na 128 m i 128,5 m.